Monday, October 24, 2011

znowu mnie tutaj bardzo dawno nie bylo ! przepraszam bardzo, ze ten czas plynie mi tak wspaniale i tak szybko ze nawet zwykla codziennosc sprawia mi tyle radosci ze nie mam czasu na pisanie notatek czy przesiadywanie godzinami na facebooku, co zdarzało sie w Polsce ; ) Obecnie jestem chora, leze w lozeczku wiec mam czas aby wszystko wam poopisywac.
        Nie wiem nawet od czego mam zaczac. jestem juz miesiac z nowa rodzina, jest mi naprawde cudownie. Pomimo tego ze naprawde bardzo duzo pracują, nie mam z nimi za duzego konaktu ale zawsze moge na nich liczyc. Mam super brata. w sumie to on mi zastepuje mame i tate, takie 2w1. Codziennie odbiera mnie ze szkoly, jezdzimy na zakupy, na silownie, na obiady-kolacje, czasem sniadania itp. jest on tutaj dla mnie chyba najlepszym przajcielem bo rozmawiam z nim o wszystkim, a poczucie humoru tez nas trzyma :-))) Tata ciagle pracuje w restauracji, moja rodzina jest wlascicielami 3 restauracji i jednego saloniku pieknosci, wiec o jedzenie, wlosy i paznokcie nie musze sie martiwc hehehehee.
Szkołe mam do 4.11, czyli zostało mi jakies tylko 1,5 tygodnia i zaczynam 3 MIESIECZNE wakacje. plany na wolne dni juz zrobione. !
28.11-3.12 AMAZONKA !!!
nastepnie od 18.12 jade z moja pierwsza rodzinka na SAN ANDRES, czyli plaze plaze i jeszcze raz najpiekniejsze plaze.
a 2.01 z moja obecna rodzinka do CARTAGENY, czyli plaza i zwiedzanie.
ahhh zyc nie umierac ..
do szkoly wracam jakos pod sam koniec stycznia, chodze miesiac w lutym i najprawdopodniej moja mamusia przylatuje do mnie na poczatku marca wiec rowniez zaplanuje cos swietnego aby wykorzystac z nia czas jak najlepiej.

za 2 tygodnie beda juz 3 MIESIACE w kolumbii!!!! mozecie w to uwierzyc? bo nie. ten czas leci tak szybko, ze nie wyobrazam sobie ze pewnego dnia bede musiała wracac do Polski i mowie to calkiem powaznie.
jestem totalnie zakochana w kolumbijskiej kulturze. Dla Kolumbijczyka najwazniejsza jest rodzina i przyjaciele. Niedziela jest najwazniejszym dniem w tygodniu bo wtedy wszyscy sa razem ze soba. w Europie mozemy zapomniec o tym. Doceniam to bardzo bedac tutaj, naprawde uwierzcie mi ze jest to piekna cecha.
Nie wyobrazam sobie ze po tak wspanialym roku tutaj, z ludzmi ktorzy naprawde mnie uszczesliwaiaja z dnia na dzien coraz bardziej bede musiala wracac do Polski. Naprawde na dzien dzisiejszy zycie w Kolumbii wydaje mi sie 100x prostrze. Nie mowie to z pozycji wymienca-osoby ktora nie musi sie o nic martwic bo ma zapewnione wszystko, nie musi nawet uczyc sie na lekcje bo nie mamy ocen ani obecnosci-nieobecnosci.. tylko osoba ktora obserwuje zycie tutaj z dnia na dzien coraz dokladniej.
Minus ktory zauwazylam tutaj ... (NIE)PUNKTUALNOSC. tydzien temu umowilam sie z kolezanka, ze pojedziemy razem na impreze, obiecala mi ze odbierze mnie o 20, po czym dzwoni o 20.30" bede za 15min" wiec ja siedze w kuchni, czekam na telefon z porterrii.. i w koncu o godzine 21.50 POJAWIŁA SIE. i to nie byl pierwszy raz.. nauczylam sie, ze tutaj sie NIE CZEKA na nikogo, jak bedzie tak bedzie, najwyzej ktos poczeka na mnie jak nie bede gotowa.. taka zasada jest naprawde lepsza, bo za duzo razy sparzylam sie juz na mojej punktualnosci, siedzac w kuchni 2 godziny czekajac na telefon  ;p
kolejna rzecza, nad ktora moge postawic minus są CHLOPCY. NIGDY nie spotkalam az tak bardzo .. "towarzyskich" chicos ! najlepszy przyklad : moj brat. jedna dziewczyna i 10 "przyjaciolek" i to jest tutaj naprawde bardzo powszechne.. oczywiscie nie u wszystkich ale u znacznej wiekszosci... juz wiem czemu wszyscy mi mowia UWAZAJ..

co mnie jeszcze zszokowalo w Kolumbii..? moge kupowac wiekszosc lekow BEZ recepty. leki ktore w Polsce sa na recepte tutaj moge spokojnie isc do apteki i kupic tyle ile chce.. obecnie jestem chora wiec poprosilam brata aby kupil mi lekarsta a on dzwoni do mnie" chcesz antybiotyk??' bylam w szoku, bo przeciez atybiotyki sa na recepte a okazalo sie ze .. nie w Kolumbii :))

co jeszcze nowego?? PRZEPYSZNE owoce, moge tutaj zyc tylko i wylacznie na owocach i na moich codziennie swiezych soczkach. jedzenie jest troche podobne do polskiego.. obiad sklada sie z miesa, ryzu i salatki.. oczywiscie to calkiem inaczej wyglada, brzmi tak samo.

Oczywiscie moje miasto Cucuta nalezy chyba do najbardziej plotkarskiego miasta w calej Kolumbii-tak przynajmniej mi moj braciszek powiedział.
WSZYSCY o mnie plotkuja, wszyscy wiedza gdzie bylam w weekend, z kim, co robilam i z kim.. zdziwilo mnie ze totalnie obca osoba, ktora poznaje na imprezie pyta mnie czy moja pierwsza host mama juz sie czuje lepiej ... to mnie totalnie zszokowalo ! z jednej strony to jest calkiem fajne byc taka "popularna" ale z drugiej strony.. nie moge zrobic niczego "zlego"  bo na drugi dzien wszyscy beda o tym wiedziec, plotkowac .. co w sumie ma tez swoje dobre strony ;))
Nadal jestem chyba jednyna blondynka w cucucie, wiecie jakie to jest wspaniale uczucie..? nie musze sie nawet malowac, przejmowac sie co nakladam bo dalej jestem LINDA, HERMOSA, PRECIOSA.. co oznacza jednym slowem PIEKNA.
Kolumbijczycy maja mnostwo synonimow na jedno slowo, co oznacza ze codziennie poszerzam moje slownictwo.. apropos jezyka? czuje sie juz znacznie lepiej z nim. moge normalnie zaczynac, podtrzymywac  jak i konczyc rozmowe. Czuje sie wygodnie i nie boje sie isc do sklepiku szkolnego i poprosic o sok, kanapke czy zapytac kogos o pomoc/  aczkolwiek czasem bedac w szkole moge wykorzystac to mowiac NO ENTIENDO i w ten sposob nie musze robic czegos, czego nie chce.. ( mam na mysli wtorki-w-f, kiedy mamy basen... przebieranie u Kolumbijczykow trwa 20min , plywanie w basenie 10, przebieranie sie back chyba godzine bo tutaj NIE robienie sobie zdjec to az dziwne ;pp wiec dla mnie to szkoda czasu wiec wole siedziec w bibliotece z klimatyzacja , a wtedy zazwyczaj osoby ktore NIE plywaja maja za zadanie odpowiadac na glupie pytania : czym jest sport? po co jest on potrzebny.."
Jednakze inne lekcje sa calkiem ciekawe. bardzo polubilam pana od filozofii, jest wrecz przeswietny ! matematyka jest totalnie inna, jestem poziom nizej poniewaz tutaj jest kalendarium A, nie B jak w Europie... na szczescie na nudne lekcje w szkole mam swoja wlasna biologie :)))

na koniec, chciałabym dodac ze w piatek mamy INTERCLASSES, kazda klasa, od przedszkola przygotowuje swoja wlasna choreographie, to sa.. zawody?? nie wiem jak wam to opisac, ale obiecuje ze wstawie milion zdjeci i filmik.
a teraz ide spac, musze sie wyleczyc do wtorku, bo mamy codziennie zajecia taneczne i nie moge opuscic tych zajec bo z dnia na dzien jest cos nowego albo pozmienianego.. w koncu zyje w Kolumbii.
Milego tygodnia dla wszystkich !!!
pozdriawiam!
Natalia









No comments:

Post a Comment